Czy Ignacy Krasicki, wybitny polski twórca literacki, nadawałby się
na współczesnego influencera z milionami polubień na portalach
społecznościowych? Oczywiście! Miał pseudonim (XBW), charyzmę
i doskonałe koneksje na dworze królewskim.
Jego twórczość była niezwykle różnorodna i doceniania zarówno
ówcześnie, jak i dzisiaj. Jej aktualność zaskakuje, ale
i skłania do refleksji nad niezmienną naturą człowieka.
Nasi szóstoklasiści także nie przeszli obok słynnego biskupa
obojętnie. Ułożyli bajki stylizowane na te, które przed wiekami
zapisał Ignacy Krasicki. Zachęcamy Czytelnika do odnalezienia morału w każdej
z nich, wszak "i śmiech niekiedy może być nauką".
Grzegorz
"Przyjaciele z podwórka"
Był sobie mały kotek, którego zwano Kłopotek.
Miał przyjaciela Burka, który pilnował podwórka.
Powiedział kotek do Burka: "Chodź, wybiegniemy z podwórka,
pobiegamy po łące, może złapiemy zające!"
Nagle zamiast zająca, pojawił się zły wilk.
Złapał Burka za ogon i z pieskiem szybko znikł.
Tomek
"Dziwna miłość"
Gdy ptak z kotem się kochają,różne rzeczy się zadarzają...
Raz jest kłótnia, raz zabawa, miłość to jest trudna sprawa.
Ptak radośnie śpiewa, nuci, kiedy jego kot się smuci.
Kot też stara się, jak moze, by kot w dobrym był humorze.
Lecz, gdy zajrzy głód do brzuszka, wsadzi ptaszka do garnuszka.
Julia W.
"Jeleń i łoś"
Chwalił się jeleń swym pięknym porożem.
Myślał, że nikt dorównać mu nie może.
Chodził dumny po lesie, łeb nosił wysoko,
by wszyscy widzieli jak skarb ma niczym złoto.
I dostrzegł go kiedyś postawny jegomość,
skłonił łeb swój dostojnie i dał mu świadomość,
że większe od niego ma swoje łopaty.
Bo to łoś był olbrzymi, lecz trochę garbaty.
Jeleń speszony odszedł zniesmaczony,
wszak z łosia porożem równać się nie może.
Rzecze do niego sowa z wysokości:
"O co tyle smutku? O co tyle złości?
niebawem wam spadną te korony z głowy
i obaj będziecie bez swojej ozdoby.
Szczęśliwy znalazca, co po lesie chadza-
znalezione trofeum na ścianie obsadza."
Julia J.
"Kotek i płotek"
Wlazł kotek na płotek i mauczy:
"Wysoki ten płotek,
czy zejść mam, gdy pies grasuje?
Oj, nie wiem, nie wiem."
Pies szczeka, skacze, piszczy,
a kotek zje sobie pęczek liści.
W końcu piesek zaczaił się na kotka,
a kotek naiwny zszedł z płotka.
Piesek zjadł kotka i teraz wiadomo,
że lepiej poczekać niż na kotka szczekać.
Natalia
"Krowa i kwiatek"
Pewnego razu na łące żyła sobie krowa z kwiatkiem.
A że krowy są roślinożerne, kwiatek zaczął wyczuwać
niebezpieczeństwo.
Krowa próbując zmylić ofiarę zaczęła kolegować się z kwiatkiem.
Kwiatek niczego nieświadomy spać poszedł.
Wtedy krowa kwiatka zjadła bez mrugnięcia okiem.
Julia R.
"Bocian i żaba"
Pewnego dnia narodziło się kilka małych żabek nieopodal strumyka.
Żabki były małe, więc matka nie odstępowała ich nawet na krok.
Jednak niespotrzeżenie jedna z żabek uciekła.
Poszła nad stumyk i wygrzewała się na słońcu.
Nagle zobaczyła przez sobą wielki cień. Stał przed nią bocian.
Zaklekotał:
"Jak śmiesz wylegiwać się przy moim strumyku?! Po co tu przyszłaś?"
Żabka odpowiedziała, że jest mała i nie wiedziała.
"Brudzisz mi tutaj, ryby uciekły, to twoja wina!" - krzyczał bocian.
Żabka wierzyła w jego słowa, była przestraszona.
Bocian niewzruszony jej strachem, porwał ją i zjadl na kolację.
Gosia
"Bajka o zającach"
Biły się dwa zające
o koniczynę na łące.
Jeden zając wytrwały
a drugi szybki, ale nie wyspany.
Biły się, tak biły zaciekle,
jeden drugiemu nie odpuści.
Wreszcie przyszedł trzeci zając,
koniczynę zjadł i zwiał.
Przyszła wiewiórka,
orzechem w zające rzuciła,
bitwę zakończyła. Ania "Lis i kocica"
Kocica płacze,
a lis zdziwiony,
nie może przejść obok kocicy obojętnie.
W końcu spróbował jej pomóc, kocica zaufała lisowi,
a ten ją do wora i szybko ucieka z miejsca zbrodni.
|